Autor:
Aneta Jadowska
Wydawnictwo:
SQN Imaginatio
Rok
wydania: 2017
Ilość
stron: 398
„Przeszłości nie można zmienić, więc nie ma sensu pozwalać, by gorycz z jej powodu zatruwała teraźniejszość (...)”
Z
reguły nie sięgam po drugi tom jakiejś serii prawie od razu po
przeczytaniu pierwszego. Zazwyczaj wolę poczekać kilka tygodni, tak
aby moje wrażenia względem niego nieco się przytarły. Tak też i
było w przypadku „Akuszera Bogów”. „Dziewczyna w Dzielnicy
Cudów”, mimo kilku usterek, ogólnie przypadła mi do gustu –
zwłaszcza jej zakończenie, które zachęcało do zagłębienia się
w kolejny tom. Właśnie z uwagi na to zakończenie w stosunkowo
krótkim czasie sięgnęłam po „Akuszera Bogów”, choć
obawiałam się, że nie dorówna „Dziewczynie...”. Zupełnie
niepotrzebnie, ponieważ książka ta przewyższa swoją
poprzedniczkę.
Akcja
tej powieści zaczyna się mniej więcej w tym samym momencie, w
którym zakończyła się w pierwszej części. Nikita postanawia
wyruszyć do Norwegii, aby tam uzyskać odpowiedzi na dręczące ją
pytania odnośnie przeszłości. Nie będzie to jednak łatwa podróż,
gdyż z niewyjaśnionego powodu jest ścigana przez różne bandy
chcące ją pojmać. Na miejscu natomiast czeka na nią wiele
magicznych postaci i nie wszystkie z nich są jej przyjazne. Jednak
znając Nikitę możemy być pewni, że nie da sobą pomiatać i nie
podda się w realizowaniu zamierzonego celu. Mamy natomiast
okazję obserwować, jak ona sama się zmienia wewnętrznie,
dojrzewa, a przede wszystkim otwiera się powoli na przyjaznych jej
ludzi. Widzimy, jak powoli dochodzi do wnioski, że przemoc nie
zawsze popłaca, a czasami naprawdę warto zdobyć się na
cierpliwość.
Bardzo
spodobał się początek tej książki. Akcja od pierwszych stron
rozkręca się i pędzi do przodu (w przeciwieństwie do poprzedniego
tomu, gdzie akcja rozwijała się bardzo powoli). Czytelnik
mimowolnie przewraca stronę za stroną i nagle orientuje się, że
połowa książki już za nim. Następnie akcja zwalnia, tak, aby można
było złapać przysłowiowy oddech i przygotować się mentalnie na
kolejne bum. Autorka nadal też prezentuje specyficzne, trochę cięte
poczucie humoru. Uśmiałam się np. przy lekturze fragmentu
opisującego pierwsze spotkanie Robina oraz Larsa: „Kolejne sekundy
poświęcili temu pradawnemu rytuałowi męskiego mierzenia się
spojrzeniem, zaglądania sobie w dusze i gacie, czyli ocenie pozycji
na drabinie hierarchii na podstawie uścisku dłoni”. W „Akuszerze
Bogów” został również zaprezentowany piękny norweski klimat –
surowy, ale mający swój specyficzny, dostojny momentami urok. Magia
w naturalny sposób miesza się tutaj ze światem rzeczywistym. Obie
te sfery w miarę spokojnie koegzystują ze sobą na jednej
płaszczyźnie.
W
zasadzie tylko jedna rzecz nie przypadła mi do gustu w tej książce, a
mianowicie rozwiązanie zagadki, kto tak naprawdę zlecał nieustanne polowanie na Nikitę. Uczciwie jednak stwierdzam, że po lekturze znacznej części książki spodziewałam się czegoś z wielkim
efektem WOW, zaś prawda okazała się jakaś taka... zwyczajna.
Autorka po prostu narobiła mi apetytu na coś o wiele bardziej
spektakularnego. Natomiast powtórzenia i wyjaśnienia pewnych
aspektów (np. wspominanie przez główną bohaterkę, ile zła
doświadczyła od ojca) nie raziły mnie już tak bardzo, jak w
pierwszej części, m. in. z uwagi na to, że o wiele rzadziej tutaj
występowały.
Podsumowując
- „Akuszer Bogów” to książka interesująca, o wiele lepsza od
„Dziewczyny z Dzielnicy Cudów”. Cała akcja jest przez autorkę
różnorodnie prowadzona (są momenty żywsze i spokojniejsze),
jednakże stale trzyma się na przyzwoitym poziomie. Zaskoczyło mnie
to, że oprócz typowej rozrywki podczas lektury (a naprawdę dobrze
się bawiłam czytając tę książkę) otrzymujemy również kilka
przekazów nieoczywistych na pierwszy rzut oka – np. że zawziętość
i zabijanie nie zawsze się opłacają oraz że warto mieć bliskich
sobie ludzi, na których można polegać w trudnych chwilach.
Zakończenie w niewielkim stopniu zdradza nam, że możemy oczekiwać
kolejnego tomu oraz czego możemy po nim oczekiwać. Nie jest to
jednak jakiś wielki spojler, a jedynie delikatna wskazówka odnośnie
tego, co może się dziać (bez podania konkretów). Ja z pewnością
sięgnę po trzeci tom serii przygód o Nikicie, kiedy zostanie on
już wydany.
****************************
Zdjęcie pochodzi ze strony empik.com
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz