czwartek, 5 października 2017

„RDZA” - opowieść o tym, jak bardzo przeszłość może wpływać na teraźniejszość.

Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 283


To jest wielkie szczęście, bać się, Szymuś. Tylko wtedy można pokazać,
że jest się odważnym.”



Chojny – niewielka wieś, pełna tajemniczych historii i skrywanych sekretów, gdzie wszyscy podobno wiedzą wszystko o sobie nawzajem, a tak naprawdę nie wiedzą najważniejszego. W takiej wsi mieszka Tośka, babcia Szymka, do której zawożą go rodzice podczas gdy sami mają wyjechać na krótki czas do wielkiego miasta. Szymek idzie wraz z kolegą na tory, na których układa ciąg monet. Myśli o tym, że rodzice niedługo mają wrócić i przywieść mu prezent. Wracając do domu babci nie wie jeszcze, że za chwilę jego życie diametralnie się zmieni...

Tośka przez zaistniałe okoliczności zostaje niejako zobligowana do tego, aby zająć się wnuczkiem. Mimo swej nieporadności stara się pomóc mu przejść przez ciężki dla niego okres. Szymek nie umie jednak znaleźć z babcią kontaktu. Uważa ją trochę za osobę dziwną, jednak nie wie, czego doświadczyła kilkadziesiąt lat wcześniej. Nawet nie podejrzewa, ile nieszczęścia i niepewności musiała przeżyć w czasie II wojny światowej (kiedy była w podobnym do niego wieku) oraz że przez całe życie kochała Niewidzialnego Człowieka miłością szaleńczą, nie mającą szans na pozytywne zakończenie. My, czytelnicy, poznajemy niewesołe losy Tośki poprzez retrospekcje, których nie szczędzi nam autor, jednak Szymek nie zna prawdy o babci do samego końca powieści. Mamy więc dwa pokolenia, które muszą się nauczyć nawzajem, jak ze sobą koegzystować oraz nakładające się na siebie dwie linie czasowe, z których jedna (przeszłość) definiuje drugą (teraźniejszość).

„Rdza” jest opowieścią o miłości, dobru, cierpliwości, ale także o stracie, z którą ciężko się pogodzić. Przedstawia wzajemne powiązania pomiędzy bohaterami i wyjaśnia, co spowodowało, że są oni tacy, jacy są. Daje to nam cenną lekcję, aby nie oceniać po pozorach, gdyż ci, których teraz mamy np. za zgryźliwych i złośliwych staruszków, kiedyś byli młodzi, mieli swoje pasje i marzenia, a obecną ich zgryźliwość spowodowała być może tragedia z przeszłości, która nadal w nich tkwi i wywołuje niesamowity ból. Łatwo więc domyślić się że owa rdza jest w powieści tym wszystkim z przeszłości, co osiada na człowieku i pozostawia w nim nieusuwalny ślad zmieniając całkowicie jego życie.

Jakub Małecki po raz kolejny dokonał rzeczy, która udaje się nielicznym – na zaledwie 283 stronach stworzył wielowątkową opowieść obejmującą swym zasięgiem trzy pokolenia, porażającą swoją wrażliwością i poruszającą. Czytając jego książkę miałam wrażenie, że jego ona monumentalną historią, mającą tysiące stron i nie docierało do mnie że jest niecałe 300. Zazwyczaj przy tak małej liczbie stron nie udaje się w stworzyć tak rozbudowanej sagi bez jej spłycenia czy poczynienia skrótów wypaczających jej sens. Autorowi „Rdzy” udało się zaś z powodzeniem tego dokonać. Wszystko jest w niej kompletne i pięknie ze sobą współgra. Nawet okładka jest kompatybilna z treścią. Zasłonięcie twarzy postaci na niej przedstawionej zdaje się sugerować, że nie tak naprawdę bohaterem książki mógłby być każdy z nas. Jakub Małecki po mistrzowsku opisuje losy zwyczajnych ludzi. Robi to w niezwykłą wrażliwością i wyczuciem. Nie unika przy tym ukazania bolesnej prawdy, ale też i nie epatuje zbędnym patosem.

W książce tej autor zabiera nas w literacką podróż do małej polskiej wsi, gdzie poprzez ukazanie historii i tajemnic jej mieszkańców podkreśla znaczenie takich uniwersalnych wartości, jak miłość, dobro, wierność czy cierpliwość. Tak jak w „Dygocie” wydarzenia historyczne są tutaj ukazane jako wątki poboczne, służące ukazaniu kontekstu opowieści – tak aby nie była ona zawieszona w próżni.

Podsumowując - z przyjemnością stwierdzam, że Jakub Małecki rozwija się z książki na książkę. W czasie lektury „Rdzy” wyczuć można, jaką pracę włożył w to, aby nie wyszła z niej kolejna smętna opowieść o zwyczajnych ludziach, jakich wiele na rynku. „Rdza” oczarowała mnie swoją dojrzałością, a jednocześnie swego rodzaju delikatnością.


Książkę tę polecam przede wszystkim fanom twórczości Jakuba Małeckiego, ale również tym osobom, które lubią zagłębiać się w niebanalne historie i czytać o tym, jak bardzo wydarzenia z przeszłości mogą definiować człowieka. Mam nadzieję, że zachwyci was ona, tak jak i mnie zachwyciła. Warto ją przeczytać, aby przekonać się, że można w niecodzienny sposób pisać o codzienności.  


ps. Zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony autora..

***************************

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz